Wyświetlenia

środa, 4 grudnia 2013

Gorąca Hiszpania, a u nas mróz!!!

Może troszeczkę przesadzam, ale moich rodziców nie ma - tata pojechał na angielski (tak cały czas się dokształca, bo uważa, że Całe życie się uczymy), a mama pojechała do Plazy (po świąteczne zakupy). Moi rodzice chyba uważają, że jeśli nie ma ich w domu, to nie trzeba grzać!!! Ale halo!!! Ja tu jestem i marznę!!!
Jak przypominam sobie o Hiszpani (jeszcze raz przepraszam, że tak późno robię ten post) i widzę te wszystkie uśmiechnięte twarze (może nie w krótkich rękawkach, ale na pewno nie opatulonych po samą szyję szalikami i w puchowych kurtkach - tak nadchodzi zima). Nie będę Was zanudzać jakimiś informacjami o Hiszpani, bo wszystko znajdziecie sobie w internecie. Bardzo dużo zwiedzaliśmy! A teraz troszkę zdjęć:

Były tam takie dziwne - magiczne dzrzewa. Zrywa się z nich kawałki kory i wkłada do portfela - dzięki temu mnożą się pieniądze! Oczywiście skubnęłam troszkę kory.

Obydwa zdjęcia na plaży. Było super!!! :3


Uwielbiam takie uliczki, gdzie prześwituje morze.


Śliczne wybrzeże!

Na stadionie

 

Moje koleżanki i koledzy spacerowali po tych skałach, a ja podziwiałam z daleka, bo wiem jaką łamagą jestem i bym się tam wywaliła. ;)
Ale tak się cieszę, bo jedziemy jutro do Warszawy i siedze w autokarze z moją BFF!!! Wiem, że ostatnio nie pisałam na blogu, ale to nie dlatego, że mi się już znudziło prowadzenie bloga, tylko dlatego, że po prostu nie mam czasu.
Mam nadzieję, że się podobał post i że Was nie zanudziłam.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj ...