Na tym zdjęciu u góry jelonek jest pierwszy od prawej, a na tym poniżej pierwszy od góry.
Byłam dzisiaj u manicurzystki - takiej profesjonalnej. W ogóle nie wiedziałam jakie chcę kolory itp., więc zdałam się na panią Anię (tak ma na imię). Po wybraniu koloru - pokazywała mi różne kombinacje, w końcu jednak przytaknęłam, powiedziała, że pomaluje mi paznokcie tak, jak teraz jest najmodniej - bez żadnego ładu i składu... I co powiecie?Wyświetlenia
piątek, 31 stycznia 2014
Stado
Dzisiaj pod ogrodzenie mojego domu przyszło pewne stado. Było ono złożone z jednego jelonka i pięciu sarenek. Nie mogłam się na nie napatrzeć! Niestety w moim aparacie jest słaby zoom i prawie ich nie było widać z mojego okna, więc otworzyłam je i wyciągnęłam rękę najdalej jak tylko mogłam (a wtedy wszystkie zaczęły na mnie patrzeć, więc przestałam się ruszać, żeby ich nie spłoszyć), aby zrobić zdjęcie... i coś tam widać. ;)
środa, 29 stycznia 2014
Łyżwy, narty, snowboard... ach!
Przepraszam, tak wiem - miałam nadrobić blogowanie w ferie, a postów jak nie było, tak nie ma. Chodzi o to, że pojechałam do babci i po prostu nie miałam czasu.
Pewnie jak większość - ODPOCZYWAM! Choć mama cały czas goni mnie do lekcji i LEKTURY, ja nie mam na to ochoty!!! Poza tym większość lekcji już odrobiłam i przeczytałam aż jeden rozdział (co z tego, że książka ma 19 rozdziałów). Popytałam moje koleżanki: "Odrobiłyście już lekcje?", a niektóre odpowiadały: "Ja nawet nie wiem co mam zadane..." XD Więc mówię NIE JEST ZE MNĄ TAK ŹLE!!! Ale moja mama chyba tego nie rozumie.
Cały czas robię wszystko, aby nie sprzątać w moim pokoju. Dosłownie wszystko! Chodzę na basen, łyżwy, do kina... Była u mnie wczoraj (i w sumie to dzisiaj też) moja BFF - Basia z siostrą, Natalką. Jak to dziewczyny - gadałyśmy o "wszystkim i niczym" do 2:30.
Ostatnio zaczęłam "marnować" lakiery do paznokci. Znaczy, nie do końca marnować, bo po prostu maluję sobie paznokcie, robię zdjęcie, zmywam je i maluję zupełnie inaczej... i tak w kółko. ;) W ciągu "dni roboczych" nie używam moich lakierów, więc pomyślałam, że trzeba to nadrobić.
Byłam na obozie i oczywiście był przepyszny obiad :P (fu przez wielkie F), więc szybko odniosłam i w pokoju wżerałam Crunchips - ser, cebula i zobaczcie na co się natknęłam... <3
Pewnie jak większość - ODPOCZYWAM! Choć mama cały czas goni mnie do lekcji i LEKTURY, ja nie mam na to ochoty!!! Poza tym większość lekcji już odrobiłam i przeczytałam aż jeden rozdział (co z tego, że książka ma 19 rozdziałów). Popytałam moje koleżanki: "Odrobiłyście już lekcje?", a niektóre odpowiadały: "Ja nawet nie wiem co mam zadane..." XD Więc mówię NIE JEST ZE MNĄ TAK ŹLE!!! Ale moja mama chyba tego nie rozumie.
Cały czas robię wszystko, aby nie sprzątać w moim pokoju. Dosłownie wszystko! Chodzę na basen, łyżwy, do kina... Była u mnie wczoraj (i w sumie to dzisiaj też) moja BFF - Basia z siostrą, Natalką. Jak to dziewczyny - gadałyśmy o "wszystkim i niczym" do 2:30.
Ostatnio zaczęłam "marnować" lakiery do paznokci. Znaczy, nie do końca marnować, bo po prostu maluję sobie paznokcie, robię zdjęcie, zmywam je i maluję zupełnie inaczej... i tak w kółko. ;) W ciągu "dni roboczych" nie używam moich lakierów, więc pomyślałam, że trzeba to nadrobić.
Które Wam się najbardziej podobają?
(A w tle moja lektura Hobbit)
PS: Postanowiłam, że zacznę wrzucać więcej swoich/zrobionych przeze mnie zdjęć. I jak?
A Wy, co robicie? Odrobiliście/łyście już lekcje?
niedziela, 19 stycznia 2014
FERIE!!!
Nareszcie!!!
Nie wiem jak Wy, ale ja się bardzo cieszę! Chwila odpoczynku - od szkoły przede wszystkim!
Nasza pani wychowawczyni powiedziała naszym rodzicom na zebraniu: "...Ferie są po to, żeby dzieci mogły odpocząć - niech się w ogóle nie uczą..." YHY Jasne... Najpierw mówi TO, a później nauczyciele zadają nam nie wiadomo ile!!! To jest po prostu not fair!!! Ja nie zamierzam się uczyć! To będzie bunt! Jakieś lekcje tam odrobię (wiadomo), ale uczyć się nie będę!!! Ktoś ze mną?
Zaraz wyjeżdżam na obóz siatkarski, więc postów ZNOWU nie będzie... Przepraszam. Ale w następnym tygodniu postaram się to Wam wynagrodzić! A Wy, co robicie w ferie??? Narty? Snowboard? A może po prostu sanki? I <3 SANKI
Nie wiem jak Wy, ale ja się bardzo cieszę! Chwila odpoczynku - od szkoły przede wszystkim!
Nasza pani wychowawczyni powiedziała naszym rodzicom na zebraniu: "...Ferie są po to, żeby dzieci mogły odpocząć - niech się w ogóle nie uczą..." YHY Jasne... Najpierw mówi TO, a później nauczyciele zadają nam nie wiadomo ile!!! To jest po prostu not fair!!! Ja nie zamierzam się uczyć! To będzie bunt! Jakieś lekcje tam odrobię (wiadomo), ale uczyć się nie będę!!! Ktoś ze mną?
Zaraz wyjeżdżam na obóz siatkarski, więc postów ZNOWU nie będzie... Przepraszam. Ale w następnym tygodniu postaram się to Wam wynagrodzić! A Wy, co robicie w ferie??? Narty? Snowboard? A może po prostu sanki? I <3 SANKI
Taki tam obrazek na poprawienie humorku:
Chciałabym Was prosić o klikanie w baner, który podany jest w poście na blogu, do którego podałam Wam linka. Jest to bardzo ważne dla mojej przyjaciółki Weroniczki :* Im więcej kliknięć, tym lepiej!!! ;) A więc KLIK
poniedziałek, 13 stycznia 2014
Przekroczona granica!!!
2 obserwatorów:
majajula - http://majajula.blogspot.com/
Nika Wojciechowska - http://peaceee-loveee.blogspot.com/
25 komentarzy!!!
Wiecie, że to już 75 post?!?!?
Dziękuję!!!!!!!!!!!!!
piątek, 10 stycznia 2014
Uciekaj... I tak Cię znajdę!
Jutro jadę na turniej siatkarski do Tomaszowa Lubelskiego i nie będzie mnie do niedzieli wieczorem, więc postów (niestety) nie znajdziecie. Ale gdy tylko wrócę postaram się to nadrobić!!!
Zgadnijcie o której muszę jutro wstać. Hm... Tak 5:30, może 5:45 - zobaczymy. Nie wiem jak zwlekę się z łóżka o tej porze, bo dla mnie to środek nocy!!! A dla Was?
Dzisiaj musiałam odrobić wszystkie lekcje. Oczywiście, wszystkich nie odrobiłam, ale większość, więc jestem z siebie dumna! A co gorsza, muszę przeczytać lekturę... Na szczęście krótką:
Kojarzycie, może ten rysunek?
Tak!!! Chodzi o Opowieść Wigilijną. Moja książka ma tylko 4 rozdziały (60 stron), a 2 i pół już przeczytałam.
Jeśli chodzi o sprawdziany i kartkówki, to u mnie jest koszmar!!! Jedyny dzień bez kartkówek (zapowiedzianych) i sprawdzianów, to czwartek. Nie wyklucza to odpowiedzi ustnych. A szkoda, nie?
A tutaj obrazek do tytułu posta:
środa, 8 stycznia 2014
Szkoła, szkoła, szkoła... WOLNE!!!
Pewnie dziwi Was tytuł posta. Już wyjaśniam. Otóż, tak właśnie wygląda moje chodzenie do szkoły. Gdy tylko wstaję w poszczególne dni tygodnia mówię sobie: w poniedziałek - szkoła, we wtorek - szkoła, w środę - szkoła ... w sobotę - WOLNE!!! Nie do końca, bo mam w soboty dodatkowe zajęcia, ale dopiero od 10, więc luzik.
Nienawidzę sprzątać pokoju!!! Zgaduję, że u Was podobnie... Ale u mnie w rodzinie, to normalne. Kiedy mój brat był mały (ma 23 lata rocznikowo) i mama powiedziała: "Michałku, posprzątaj pokój...", to "Michałek" już dawno spał. To była świetna "kołysanka na naszego Michałka". :D Więc, gdy mi mama karze sprzątać pokój, mogę robić 1000 innych rzeczy, żeby tylko czas uciekł i żebym musiała iść spać. ;)
A "pro po" GENIUSZU, to mieliśmy dzisiaj w szkole test na IQ... Nie był za łatwy, ale nie koszmarnie trudny. Prawie wyrobiłam się z czasem... ;) Najbardziej obawiam się tego, że wyjdzie, że jestem idiotką. Znaczy, ja to wiem, ale jak będzie potwierdzone "badaniami", to nie wiem co zrobię... Mój kolega podrzucił mi i Weronice pomysł, zrzucenia winy na włosy (obydwie jesteśmy blondynkami). Być może zrezygnowana, wykorzystam ten pomysł. :D Ilość max punktów wynosi 10, a normą (wśród ludzi) jest 5-6. Pan psycholog powiedział, że 4 punkty to jeszcze norma. I zakazał nam mówienia sobie nawzajem wyników. Tak cichuteńko powiem Wam, iż myślę, że będę miała 4 punkty.
PS: Pamiętacie? Mam obsesję na punkcie "..." i "!!!", a teraz jeszcze doszło wstawianie wszędzie " więc uważajcie, bo to zaraźliwe...
Nienawidzę sprzątać pokoju!!! Zgaduję, że u Was podobnie... Ale u mnie w rodzinie, to normalne. Kiedy mój brat był mały (ma 23 lata rocznikowo) i mama powiedziała: "Michałku, posprzątaj pokój...", to "Michałek" już dawno spał. To była świetna "kołysanka na naszego Michałka". :D Więc, gdy mi mama karze sprzątać pokój, mogę robić 1000 innych rzeczy, żeby tylko czas uciekł i żebym musiała iść spać. ;)
A "pro po" GENIUSZU, to mieliśmy dzisiaj w szkole test na IQ... Nie był za łatwy, ale nie koszmarnie trudny. Prawie wyrobiłam się z czasem... ;) Najbardziej obawiam się tego, że wyjdzie, że jestem idiotką. Znaczy, ja to wiem, ale jak będzie potwierdzone "badaniami", to nie wiem co zrobię... Mój kolega podrzucił mi i Weronice pomysł, zrzucenia winy na włosy (obydwie jesteśmy blondynkami). Być może zrezygnowana, wykorzystam ten pomysł. :D Ilość max punktów wynosi 10, a normą (wśród ludzi) jest 5-6. Pan psycholog powiedział, że 4 punkty to jeszcze norma. I zakazał nam mówienia sobie nawzajem wyników. Tak cichuteńko powiem Wam, iż myślę, że będę miała 4 punkty.
PS: Pamiętacie? Mam obsesję na punkcie "..." i "!!!", a teraz jeszcze doszło wstawianie wszędzie " więc uważajcie, bo to zaraźliwe...
poniedziałek, 6 stycznia 2014
Przekroczona granica!!!
Dziękuję za ponad 1200 wejść!!!
2 obserwatorów:
majajula - http://majajula.blogspot.com/
Nika Wojciechowska - http://peaceee-loveee.blogspot.com/
23 komentarze!!!
PS: Troszkę spóźnione, ale: "Lepiej późno, niż wcale".
2 obserwatorów:
majajula - http://majajula.blogspot.com/
Nika Wojciechowska - http://peaceee-loveee.blogspot.com/
23 komentarze!!!
PS: Troszkę spóźnione, ale: "Lepiej późno, niż wcale".
Nowy Rok!!!
Tak naprawdę to dla mnie nic się nie zmieniło (poza ostatnią literką w dacie, a no i tym, że pokłóciłam się z moją najlepszą przyjaciółką). A Wy, odczuwacie jakieś pozytywne zmiany? A może negatywne?
Ludzie mówią: "Jaki Sylwester, taki cały rok" (podałam link do bloga, na którym są napisane różne przesądy, przepraszam że tak późno, ale można je wykorzystać za rok).
Niektóre osoby piszą: "Jeśli masz mi coś do powiedzenia, to powiedz mi to teraz", albo "Sylwester to najlepszy czas do powiedzenia dziewczynie/chłopakowi co do niej/niego czujesz". Moim zdaniem, to jest po prostu sposób zmuszenia drugiej osoby do powiedzenia czegoś. I przyznaję, że większość się na to nabiera, ale JA NIE!!! A Wy, lubicie tego typu teksty?
Niektórzy też użalają się nad sobą i wgl... Zaciekawiła mnie reakcja pewnego pana, który przysłuchiwał się (tak jak ja) rozmowie dwóch pań pod kościołem:
-Och, niech ten rok będzie dla nas lepszy, od tamtego.
-Tak, zgadzam się... Tyle złych rzeczy się wydarzyło!!!
I tutaj włączył się do rozmowy ten pan:
-Co tam lepszy! Aby nie był gorszy i będzie dobrze!
I sobie poszedł, a ja z uznaniem kiwałam głową i odprowadziłam go wzrokiem do przejścia dla pieszych. Tamte panie stały jak słupy soli nie mogąc się ruszyć. Pomyślałam sobie wtedy: "To jest podejście do życia!" i poszłam do domu.
Nie byłam dwa dni w szkole i teraz nadrabiam. A nie powiem trochę tego jest!!! A najśmieszniejsze jest to, że nie wzięłam połowy książek i zeszytów ze szkoły. Nie wiem co mam zrobić! Teraz kiedy tego najbardziej potrzebuję, nie ma przy mnie osób, które kocham.
PS: Chciałam coś sprostować: wcale o Tobie źle nie myślę i nie wiem kto Ci to powiedział (mam przypuszczenia, ale wolę, aby były one nieprawdziwe). To że mnie nie lubisz najbardziej, nie musi świadczyć o tym, że mamy się nie tolerować. Ostatnie pytanie: czemu nie odbierasz?
Ludzie mówią: "Jaki Sylwester, taki cały rok" (podałam link do bloga, na którym są napisane różne przesądy, przepraszam że tak późno, ale można je wykorzystać za rok).
Niektóre osoby piszą: "Jeśli masz mi coś do powiedzenia, to powiedz mi to teraz", albo "Sylwester to najlepszy czas do powiedzenia dziewczynie/chłopakowi co do niej/niego czujesz". Moim zdaniem, to jest po prostu sposób zmuszenia drugiej osoby do powiedzenia czegoś. I przyznaję, że większość się na to nabiera, ale JA NIE!!! A Wy, lubicie tego typu teksty?
Niektórzy też użalają się nad sobą i wgl... Zaciekawiła mnie reakcja pewnego pana, który przysłuchiwał się (tak jak ja) rozmowie dwóch pań pod kościołem:
-Och, niech ten rok będzie dla nas lepszy, od tamtego.
-Tak, zgadzam się... Tyle złych rzeczy się wydarzyło!!!
I tutaj włączył się do rozmowy ten pan:
-Co tam lepszy! Aby nie był gorszy i będzie dobrze!
I sobie poszedł, a ja z uznaniem kiwałam głową i odprowadziłam go wzrokiem do przejścia dla pieszych. Tamte panie stały jak słupy soli nie mogąc się ruszyć. Pomyślałam sobie wtedy: "To jest podejście do życia!" i poszłam do domu.
Nie byłam dwa dni w szkole i teraz nadrabiam. A nie powiem trochę tego jest!!! A najśmieszniejsze jest to, że nie wzięłam połowy książek i zeszytów ze szkoły. Nie wiem co mam zrobić! Teraz kiedy tego najbardziej potrzebuję, nie ma przy mnie osób, które kocham.
PS: Chciałam coś sprostować: wcale o Tobie źle nie myślę i nie wiem kto Ci to powiedział (mam przypuszczenia, ale wolę, aby były one nieprawdziwe). To że mnie nie lubisz najbardziej, nie musi świadczyć o tym, że mamy się nie tolerować. Ostatnie pytanie: czemu nie odbierasz?
Subskrybuj:
Posty (Atom)